środa, 30 kwietnia 2008

O sonii przez dwa ii Magdzie i urwanym tłumiku ...

Korzystając z pięknego majowego dnia, wzięłam aparat namówiłam Sonię i pojechałyśmy focić ... :P Wróciłam nie minęło 20 min i miałam kolejną chętną na zdjęcia... Pojechałam z Magdą..
Zdążyłam zrobić zdjęcia i wracając... po przejechaniu torów czy czegoś tam urwałam tłumik w samochodzie.. więc szłam z Magdą pieszo.. ;)
Wróciłam napisałam mamie sms.. cześć kocham Cie.. urwałam tłumik przy samochodzie.. samochód stoi za torami...
W odpowiedzi dostałam..
OK idź do Jasia na wywiadówkę..
Poszłam.. na korytarzu dostałam tel... od mamy...
Pewnie dopiero do niej dotarło..
W każdym bądź razie...
Podobało mnie sie ściąganie samochodu do domu.. Jadąc ulicą zwracałam na siebie niemałą uwagę... Buczałam jak ursus... Było świetnie wszyscy sie za mną oglądali..
Frajda jakich mało na co dzień..
Chce powiedzieć, że preferuję jazdę bez tłumików ... :PP obojętnie ile ich tam jest w samochodzie.. :PP
Głośno.. ale za to jak fajnie.. :D:D:D


Od dzisiaj tylko takimi jeżdżę... Ma ktoś taki samochód na zbyciu ??? Kapitalnie było ....

Brak komentarzy: