wtorek, 19 lutego 2008

Halina Poświatowska: kiedy umrę kochanie

"kiedy umrę kochanie
gdy się ze słońcem rozstanę
i będę długim przedmiotem raczej smutnym

czy mnie wtedy przygarniesz
ramionami ogarniesz
i naprawisz co popsuł los okrutny

często myślę o tobie
często piszę do ciebie
głupie listy - w nich miłość i uśmiech

potem w piecu je chowam
płomień skacze po słowach
nim spokojnie w popiele nie uśnie

patrząc w płomień kochanie
myślę - co się też stanie
z moim sercem miłości głodnym

a ty nie pozwól przecież
żebym umarła w świecie
który ciemny jest i kolor jest chłodny"

To jest wiersz, który wprost uwielbiam..
Taki najbardziej aktualny..
I najbardziej odzwierciedlajacy dzisiejszego ducha... ^^

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

No miło, że do mnie zaglądasz :) No i cieszę się, że chociaż te zachody ci podchodzą :) Tobie też pomysłów chyba nie brakuje :P A sesja z Magdą bardzo fajna :) Pozdro